Dziś zostałem zaproszony do studia Radia Łódź, aby odnieść się do czarnej alko-passy która miała miejsce w Nowy Rok, zarówno w Łodzi jak i w Polsce.
Jednak rozmowa ta miała dotyczyć głównie zagadnień związanych z techniką stosowaną w autach dla poprawy bezpieczeństwa.
Pionierem w tej dziedzinie jest marka Volvo która zaproponowała system Alcoguard stosowany zarówno w autach osobowych jak i dostawczych za jedyne 6200 zł. Cenię tę markę za innowacje w dziedzinie bezpieczeństwa!
Przed startem należy dmuchnąć i… jeżeli wynik jest pozytywny możemy ruszać, dlaczego ten system nie jest tak popularny?
– przede wszystkim wysoka cena
– a jeśli dmuchnie pasażer?
– przyznaję się bez bicia, jeszcze nie miałem okazji go osobiście sprawdzić!
Zaraz ktoś się zapyta, że gdyby dmuchał pasażer byłoby to swoistym przyzwoleniem w przestępstwie. Ok zgadzam się z tym! A czy współpasażerka która jechała z Mariuszem S. w BMW w Kamieniu Pomorskim zrobiła coś więcej? Dla mnie jest to swoista analogia do dmuchania w alkomat w Volvo przez pasażera.
Podczas tego wywiadu, doszedłem do wniosku, że sensu działań nie należy upatrywać w protekcji w formie urządzeń, a przede wszystkim zmianie naszej mentalności. Nie wiedzieć czemu w Polsce cały czas występuje publiczne przyzwolenie na takie występki.
Swoją drogą chciałoby się rzecz „wara politykom od tej sytuacji”, ponieważ każdy dużo obiecuje, fotografuje się w miejscach tragedii i…? No właśnie nic! Katastrofa w ruchu lądowym, brzmi niczym atak na WTC, a kara maksymalnie do 15 lat.
Rząd proponuje, by dożywotnio odbierać prawo jazdy i zaostrzyć kary finansowe, już widzę jak taka osoba po wyjściu na wolność będzie się „bała” wsiąść w samochód, a co do kary finansowej przepisze cały majątek na rodzinę…
Tyle powiem : Jak sami nie zmądrzejemy, nic z tego nie będzie…
Dodaj komentarz