TEST : MOTOCYKL JUNAK 123

Pierwszy raz, nie przeprowadzę testu samochodu, a skupię się na motocyklu. W końcu nazwa MOTO OPINIE jest wszechstronna.

Również nie będzie to test „sprzętu” użyczonego z centrali danej marki, a najzwyczajniej w świecie przygotowałem materiał dotyczący mojego motocykla, który niedawno zakupiłem – Junak 123.

Tak, tak ja wiem zarzekałem się, że nigdy nie kupię motocykla i że wolę mojego gokarta i quada, jednak w tym przypadku, rozszerzę tę myśl – zawsze chodziło mi o to, że nie zrobię prawa jazdy na „A” kategorię, co automatycznie blokowało możliwość legalnego poruszania się motocyklem.

Przez wiele lat w tym trwałem, aż do końcówki sierpnia 2014, kiedy to ustawodawca sprawił mi psikusa i zezwolił na to by osoba posiadająca prawo jazdy „B” kategorii powyżej 3 lat, mogła zupełnie legalnie poruszać się po drogach publicznych jednośladem o pojemności do 125 cm3.

Gdy pierwsze słuchy o takim zapisie dotarły do mnie w okolicach maja/czerwca 2014, pierwotnie była mowa o tym, iż pozwolenie będzie na sprzęt wyposażony w zautomatyzowaną skrzynię biegów, co jednocześnie blokowało sprzedaż wielu modeli i było raczej uśmiechem w kierunku przyszłych posiadaczy skuterów o większej pojemności, niż szlachetne 50 cm3.

MOJA DROGA DO MOTOCYKLA

To był impuls, zmiana prawa, szybka decyzja, iż taki sprzęt przydałby mi się w garażu do miejskich wypadów, by załatwić coś na mieście, pojechać na spotkanie, by po prostu ułatwić sobie życie, mając gdzieś z tyłu głowy niskie spalanie.

Oczywiście planując ten zakup, nie oczekiwałem że motocykl 125 cm3 zabiorę, a raczej nim pojadę na wczasy nad morze, już nie wspominając o Chorwacji – to nie ten sprzęt.

Miałem ściśle określony budżet, ponieważ nie wyobrażam sobie, by jako pierwszą próbną sztukę kupić coś drogiego np za 10-15 tysięcy złotych, raczej poszukiwałem tańszej alternatywy, do nauki i by cieszyła oko.

Budżet ustalony na 5000 zł!

Jeżeli chodzi o Hondę, czy Yamahę za tę kwotę w zależności o typu, mogłem liczyć na motocykl 8-10 letni, co nie przekonywało mnie za bardzo, zagłębiłem się po forach tematycznych i natrafiłem na Junaka…

Ale to już nie jest motocykl produkowany przez Szczecińską Fabrykę Motocykli w latach 1956-1965, a nowa konstrukcja składana przez Almot, która postanowiła ożywić legendę i tworzyć przystępne cenowo motocykle bazujące na komponentach chińskich.

Chiny? Strach? Otóż, nie mam quada Bashana 200 ATV, kupionego u dystrybutora w 2008 roku, przejechałem nim 9000 km, zazwyczaj po trudnym terenie i muszę przyznać, że opinie o tym, że  „śrubki same się rozkręcają” w moim przypadku są chybione, jedynie oprócz normalnego serwisu uszkodziłem elektroniczny licznik i kierunkowskazy, po tym gdy wpadłem w głęboką kałużę.

WIZUALNIE

Rozważałem kilka opcji, ale najbardziej do gustu przypadła mi odmiana 123, trochę mocniejsza względem 122 i 122RS, większa ale znacznie ciekawsza.

To jest typ motocykla typu naked, pozbawiony dodatkowych osłon, oprócz małej szybki tuż nad zegarami, tym bardziej przedni reflektor dość dobrze wkomponowuje się w taką stylistykę.

Miałem do wyboru 2 kolory, srebrn0-szary i pomarańczowo-złoty, w teorii, gdy zmieniły się przepisy, ilość zamówień przerosła moce dystrybucyjne i wybór w moim przypadku padł na ostatni dostępny egzemplarz w kolorze srebrno-szarym. Bądź, co bądź i tak bym go wybrał!

Trudno oczekiwać za 4899 zł finezji, ale mimo wszystko podoba mi się kształt tego motocykla, długa kanapa, wysoko poprowadzona nad bakiem, dość wąskie koła o zminimalizowanej ilości „szprych”.

Centralnie przed oczami mamy 2 analogowe zegary, cieszy mnie to gdyż w quadzie przejadł mi się ten multimedialny kolos, przez którego traciłem poczucie prędkości i przyspieszenia. Oprócz tego mamy licznik stałych kilometrów, jak i drugi z możliwością resetowania.

Najważniejszą jednak z opcji w moim przypadku jest czysty i klarowny wyświetlacz biegu na którym jedziemy, może dlatego, że jestem początkujący, ale pomaga!

Jakoś zapadło mi to w pamięci i zdecydowałem się na ten model.

TECHNICZNIE

Junak 123 wyposażono w silnik o pojemności 124 cm3, który generuje moc około 11,8 KM, w praktyce przyspiesza płynnie do 80 km/h, a prędkość maksymalną oszacowano na 90 km/h.

Zastosowano również 2 hamulce jednotarczowce hydrauliczne na oba koła, które w moim przypadku w zupełności wystarczały nawet gdy raz podróżowałem z pasażerem – nie ukrywam stanowczo wolę sam, ale to była próba pod kątem testu.

Rozruch motocykla odbywa się za pomocą rozrusznika i  musimy pamiętać by mieć złożoną stopkę, gdyż nie odpalimy go. Tak wiem pewnie wielu z Was teraz się uśmiecha, ale z racji iż jestem początkujący powiedzmy sobie szczerze, że była to dla mnie zupełna nowość.

Mamy również możliwość odpalenia nożnego i tak w moim przypadku, gdy kurier przysłał mi motocykl, który był świeżo po przeglądzie techniczny od tzw pierwszego kopa udało mi się go odpalić.

Do tej pory przejechałem nim około 150 km, więc trudno tu mówić o jakimś oszałamiającym wyniku, ale  na pierwsze 100 km, osiągnąłem w ruchu miejskim spalanie na poziomie 3,9 l/100km, wydaje mi się, że można zmniejszyć ten wynik, ale dla mnie to dopiero początki przygody z tym sprzętem.

JAZDA

Tak jak mówiłem to dopiero moja pierwsza styczność z takim sprzętem, nigdy wcześniej nie jeździłem motocyklem, no może oprócz małej motorynki. Miałem na początku problem, by pamiętać o tym, że dojeżdżając do skrzyżowania trzeba wystawić nogę. Może to śmieszne, ale w quadzie, czy w gokarcie na torze nie musiałem tego robić.

Bardzo mi pomaga licznik informujący o tym na jakim jedziemy biegu!

Ogólnie jak już się załapie sposób jazdy, jest to wielką przyjemnością, Junak jest dość przewidywalny, a przy tym zwrotny w ruchu miejskim, na tym mi głównie zależało, gdyż Łódź jest na tyle zakorkowana, że lawirowanie przy skrzyżowaniu między autami jest wręcz wskazane, wymaga to dobrej koordynacji i wyczucia sprzętu jednak można szybko posiąść taką wiedzę i umiejętność.

Motocykl Junak 123 waży około 120 kg, jednak podczas jazdy jak i dojazdów do skrzyżowań nie wydaje się być trudny w manewrowaniu, a wręcz przeciwnie.

moto-opinie.COM radzą : to dla mnie odmienny test, ponieważ gdy siadam przy pisaniu tekstu o wrażeniach z jazdy nowym Golfem R 2.0 TSI 300 KM , jakoś łatwiej ubrać mi to w słowa. W tym wypadku piszę o wrażeniach z jazdy swoim sprzętem, na którego sam się zdecydował, sam wybrałem, zarejestrowałem i w garażu zaparkowałem.

Cały czas zastanawia mnie skąd się zrodził ten impuls do zakupu, może dlatego, że zbyt dużo czasu marnuję w Łodzi w korkach, która jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast w Polsce.

Oczywiście ten test będę uzupełniał wraz z kolejnymi kilometrami, sam jestem ciekaw jak ta maszyna będzie się spisywać, póki co nie żałuję i wolę mimo wszystko coś nowego niż 10 letni sprzęt…

Aha… i duży plus – bak 17 litrów!

DANE TECHNICZNE

  • POJEMNOŚĆ : 124 CCM3
  • RODZAJ SILNIKA : CZTEROSUWOWY
  • PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA : 90 KM/H
  • MOC : 11,8 KM
  • MOC/MASA (KW/KG) : 0,0725
  • ROZRUCH : ELEKTRYCZNY I NOŻNY
  • HAMULEC PRZÓD : TARCZOWY HYDRAULICZNY
  • HAMULEC TYŁ : TARCZOWY HYDRAULICZNY
  • ROZMIAR OPONY PRZÓD : 3.00 – 18
  • ROZMIAR OPONY TYŁ : 110 / 80 – 17
  • WYMIAR : DŁ / SZER / WYS (MM) 2000 / 810 / 1100
  • MASA WŁASNA (KG) : 120
  • ILOŚĆ MIEJSC : 2
  • WYSOKOŚĆ SIEDZISKA : 78 CM
  • POJEMNOŚĆ ZBIORNIKA PALIWA : 17 L
  • DOSTĘPNE KOLORY : SREBRNY, POMARAŃCZOWY, CZARNY

CENA : 5349 zł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *