TEST : LEXUS NX 300H PRESTIGE

TEST : LEXUS NX 300H PRESTIGE

Lexus to idealny przykład na to w jaki sposób można zbudować brend marki, w dodatku luksusowej. Oczywiście nic nie jest dziełem przypadku, ponieważ za powstającą w 1989 roku nową wizją, stał koncern o żelaznych nogach – Toyota Motor Corporation.

Na przestrzeni 26 lat zakorzeniły się takie modele jak IS, GS,RX, czy luksusowy LS. Obecnie gama jest mocno modyfikowana i patrząc na przykład nowego IS-a i debiutującego nie tak dawno NX-a, można dojść do wniosku, że w końcu ten design zaczyna szokować i być pożądany.

WYGLĄD ZEWNĘTRZNY

O tym, że moda na crossovery trwa nie muszę mówić, widać to po ilości nowych modeli, nie każdy ma napęd na 4 koła (testowa odmiana posiada AWD), grunt, żeby był lekko uniesiony, bardziej napompowany – wtedy możemy mówić o samochodzie miasto-odpornym.

Lexus NX oprócz tego czynnika ma coś więcej, starannie dopracowany design. Marka ta nareszcie zaczyna robić auta z dużą dawką finezji, pierwszy był nowy IS którego miałem okazję testować w zeszłym roku. Kolejnym samochodem stworzonym według nowej linii jest model NX.

Recepta na projektowanie tego modelu? Stworzyć zachowawczy koncept, wydrukować, podrzucić kartkę do góry i szybkimi ruchami noża naciąć ją ile się da, z reszty powstanie NX. Czy się nabijam? Nie, w żadnym wypadku, ta linia nadwozia do mnie przemawia.

Testowany Lexus nie jest w żaden sposób zachowawczy ma duży grill, ostro poprowadzone linie świateł, pasek ledowy na wzór znaczka „nike” i odważnie poprowadzony tył, z fajnymi lampami.

Dodatkowo do testu przypadła mi odmiana w białym perłowym lakierze, który świetnie komponował się z całą sylwetką.

Krzykliwa bryła? Owszem, jeżeli ktoś szuka zachowawczej linii nadwozia, wybierze bez dwóch zdań Audi, ewentualnie Volvo.

Lexus po modelu IS przyzwyczaił mnie do tego, że nie idzie już na kompromis, a stylistyka marki bardzo przypadła mi do gustu, chyba pierwszy raz dam maksymalną ocenę za wygląd… tak dam ją!

WYGLĄD WEWNĘTRZNY

Testowany Lexus ociekał luksusem, w końcu była to najbogatsza odmiana wyposażenia z czerwono/brązową skórą.

Kształt konsoli środkowej wymaga przyzwyczajenia, projektanci trochę poszaleli tworząc mocno skośny panel do obsługi klimatyzacji, umieszczając nad nim ekran od nawigacji – wolnostojący na wzór Audi. Tak by poniżej wkomponować lekko schowane radio, jak również na tunelu środkowym umieścić przełącznik od trybu jazdy, czy sterowanie ekranem nawigacji zwany Interface Remote Touch.

To zupełnie inna forma sterowania nawigacją, do tej pory spotkałem się z typowym joystickiem znanym z IS-a i GS-a, wymaga od kierowcy przyzwyczajenia.

Testowa wersja była naszpikowana wszelkimi dodatkami i choć rzadko to robię, to przed pierwszą jazdą oprócz ustawienia fotela, kierownicy (elektrycznie regulowana) i lusterek, zatrzymałem się na kilka minut by rozgryźć z grubsza wszystko co znajduje się przede mną.

A propos przede mną… w NX-ie znalazłem również wyświetlacz HEAD-UP DISPLAY, oczywiście to nie żadna nowość, podobny możemy otrzymać w Peugeocie, jednak ten miał bardzo dobrej jakości projekcję, w żadnym momencie nie miałem problemu by odczytać prędkość, czy wskazówki nawigacji.

Warto też na parę chwil zatrzymać się przy nawigacji, obsługa całego ekranu za pomocą touchpada oczywiście wymagała przyzwyczajenia ale z czasem szło mi to gładko, system nawigacyjny, mimo że miał „prawie” najnowsze mapy, momentami naigrywał się ze mnie prowadząc do celu nie zawsze najlepszą drogą.

Ukojeniem za to był zestaw Mark Levinson, który wprowadzał mnie w mistyczny stan, za pomocą kompozycji serwowanych przez Lindsey Stirling.

Wygodny? Testowałem kilka Lexsusów, wszystkie w wersji F-SPORT, całe szczęście, miałem okazję usiąść w odmianie o oczko słabszej w salonie i faktycznie różnica była zauważalna. Tym razem przyszło mi się zmierzyć z odmianą Prestige – czyli najwyższą półką wyposażenia.

Wygoda i jeszcze raz wygoda, bardzo dobrze wpasowywałem się w fotel kierowcy, szybko znalazłem optymalną pozycję za kierownicą (musiałem fotel ustawić jak najniżej). Przy rozstawie osi 2660 mm, pasażerowie z tyłu mieli w moim przekonaniu optymalną pozycję, by na dłuższą trasę jechać spokojnie.

Dodatkowo jako kierowca miałem dwa przyciski po lewej stronie kierownicy za pomocą których mogłem złożyć zarówno lewe jak i prawe tylne oparcie. Na pokładzie również znalazł się pakiet TOUCH z podgrzewaniem kierownicy, bezprzewodową ładowarką, dachem panoramicznym za 5960.

Lexus jak przystało na markę premium stawia na detale, jak i jakość wykończenia, która w tym modelu była na wysokim poziomie, również ze skórzanym pokryciem deski rozdzielczej.

SILNIK

Haaaa tu mam obowiązek by wyjaśnić, ponieważ nie jest to typowa hybryda. NX300h nie ma napędu znanego z IS 300h. Pierwszy silnik elektryczny o mocy 105 kW (143 KM), napędza koła przedniej osi, za pomocą którego ruszamy pozwala rozpędzić auto do 65 km/h bez używania silnika spalinowego, oczywiście proces rozpędzania musi być powolny. Gdy chcemy jechać żwawiej, z większym przyspieszeniem uruchamia się 2,5-litrowy silnik spalinowy o czterech cylindrach. W bardziej newralgicznych momentach mamy jeszcze… jeden silnik elektryczny o mocy 50 kW (68 KM), który działa nad tylną osią, przez co nie mamy w aucie wału napędowego sprzęgniętego z tylną osią, a wszystko odbywa się za pomocą elektroniki – w takim pakiecie możemy mówić o napędzie AWD.

Oba silniki elektryczne zasilane są energią odzyskiwaną w czasie  hamowania, która jest magazynowana w zestawie akumulatorów umieszczonym pod tylną kanapą.

Jak ze spalaniem? Bo przecież to najbardziej istotne zagadnienie. Producent deklaruje spalanie w mieście na poziomie 5,1 l/100 km w moim przypadku było to 6,9. A na trasie 5.0 l/100 km, tutaj udało mi się uzyskać 6,7 l. Minimalne spalanie w mieście to 6.2 l.

Przyznam, że Toyota/Lexus bardzo dobrze opanowały sztukę hybrydowych silników i w Europie wiodą prym, tym bardziej, że na przykładzie Priusa, którego na rynku gościmy już dość długo, wiem, że nie jest awaryjnym autem.

W testowanym modelu wyposażonym w napęd AWD, brakowało mi jedynie mocniejszej jednostki elektrycznej z tyłu, w kopnym piachu widać było, że moc maksymalna jaką uzyskuje ta wersja na tylnej osi jest w moim przekonaniu o 1/3 za mała.

Oczywiście to auto nie jest stworzone do typowego terenu, to namiastka samochodu o terenowych aspiracjach, bardziej upatrywałbym działania napędu AWD w zakrętach, czy przy utracie trakcji.

moto-opinie.COM radzą :  Lexus zerwał ze stonowaną linią i wyznacza nowe kierunki designu, ostre przetłoczenia, charakterystyczne skosy. W moim przekonaniu zarówno nowy IS jak i NX wyglądają bajecznie, aż ludzie na ulicy się za nimi oglądają.

HYBRYDA – to konik Toyoty i Lexusa, w moim przekonaniu radzi sobie dobrze, bo nawet w mieście spalanie na poziomie 7 litrów przy masie blisko 2 ton to wynik godny uwagi.

NX-ów widać coraz więcej na drogach, konkurencja ma twardy orzech do zgryzienia!

PLUSY:

[+] design numer 1

[+] jakość wykończenia wnętrza

[+] bogate wyposażenie

[+] innowacyjność

MINUSY:

[-] inteligencja nawigacji

[-] forma niektórych przycisków

DANE TECHNICZNE :

Silnik : hybryda
– Pojemność skokowa : 2494 cm3,
– Maksymalna moc : benz. 155 KM (114 kW)  5700 obr./min. el. 143 KM (105 kW) + 68 KM (50 kW) razem: 197
– Maksymalny moment obrotowy : benz. 210 Nm przy 4200-4400 obr./min el. 270 i 139 Nm
– Skrzynia biegów : automatyczna, bezstopniowa e-CVT
– Napęd : AWD
Osiągi :
– Przyspieszenie 0-100 km/h (s) : 9,2
– Prędkość maksymalna : 180 km/h
Zużycie paliwa :
– Cykl miejski (l/100 km) : 5,0
– Cykl pozamiejski (l/100 km) : 5,1
– Cykl mieszany (l/100 km) : 5,0
– Pojemność zbiornika paliwa : 56 l.
Wymiary :
– Długość (mm) : 4630
– Wysokość (mm) : 1645
– Szerokość (mm) : 1845
– Rozstaw osi (mm) : 2660
Masa (kg) :
– Masa własna pojazdu : 1905 kg

CENA WERSJI TESTOWEJ : 260000 zł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *