Miernik Lakieru Prodig-Tech GL-8s

TEST : Miernik Lakieru Prodig-Tech GL-8s

Cóż …. każdy wie jak wygląda import samochodów używanych do Polski, oraz to że najlepsze pieniądze zarabia się na samochodach powypadkowych i póki co nic się w tej kwestii nie zmieni. Dlaczego? – ponieważ przegląd zerowy jest niezwykle wybiórczy i nikt nie  ingeruje czy dany element był wspawany, oraz co wcześniej działo się z samochodem.

Do tej pory z racji świadczonych usług w branży motoryzacyjnej w głównej mierze korzystałem z miernika firmy Prodig-Tech oznaczonego symbolem GL-1 [wcześniej był to model MGR-10 innego producenta, jednak nie byłem z niego do końca zadowolony].

Dlaczego warto korzystać z miernika ? Otóż dla większości osób problemem będzie rozpoznanie, który z elementów został powtórnie polakierowany gołym okiem. Wtedy z pomocą przychodzą mierniki lakieru.

Jednak teraz przyszła pora na zmianę ponieważ….

– potrzebowałem dokładniejszego miernika [ustawienie co 1 mikrometr]

– skala większa niż 1100 mikrometrów

– możliwość badania aluminium

– sonda na kablu

Chwilę zastanawiałem się nad wyborem, ale ostatecznie znów zdecydowałem się na zakup miernika firmy Prodig-Tech, w głównej mierze dlatego, że pierwszy miernik dzielnie służył mi przez blisko 2 lata i nie miałem z nim najmniejszych problemów, z drugiej strony firma jest jednym z największych producentów tego typu urządzeń w kraju i po trzecie równie istotne – liczy się dla mnie dokładność pomiaru.

Tym razem postanowiłem zainwestować w urządzenie oznaczone symbolem GL-8s, spełniajace w/w przeze mnie oczekiwania [w chwili obecnej jest to najwyższy model] a jego cena oscyluje w granicach 270-300 zł brutto.

A dodatkowym argumentem który przemówił aby dokonać zakupu tego urządzenia był fakt, iż sonda umieszczona jest na amortyzatorze i nie trzeba z tak dużą precyzją jak w podstawowej odmianie przykładać urządzenia do badanego elementu samochodu.

Trochę teorii … każdy producent samochodów w/g swojej specyfikacji stosuje inną grubość lakieru położonego na karoserię. zazwyczaj jest to w przedziale 80-160 mikrometrów oczywiście w przypadku aut używanych może zdarzyć się pomiar rzędu 60 mikrometrów, może to wtedy świadczyć o tym iż lakier był polerowany i jego górna warstwa została pomniejszona.

 FABRYCZNY LAKIER

FABRYCZNY LAKIER

Jeśli natomiast podczas pomiaru wyjdzie, iż wynik wskażę np 310 mikrometrów, wtedy możemy być na 100% pewni że badany przez nas element został powtórnie polakierowany, a osoby o wprawnym oku które przyjrzą się bliżej dostrzegą inną fakturę lakieru i mikro zacieki.

 PODWÓJNA WARSTWA LAKIERU

 PODWÓJNA WARSTWA LAKIERU

A co jeśli wynik wskaże np 1210 mikrometrów, wtedy witamy w królestwie szpachli! Ponieważ pomiar ten ewidentnie wskazuje że pomiędzy badanym przez nas lakierem a blachą znajduje się „coś” o grubości blisko 0,6 mm!

Szpachla oczywiście nie jest niczym zabronionym, to element wielu napraw blacharsko-lakierniczych, lecz gdy stosowana jest w dużych ilościach szczególnie na jednym elemencie powyżej 1000 mikrometrów może powodować iż z czasem ten element będzie pękał – a wprawne oko dostrzeże że lakier na szpachli jest jakby bardziej nierównomierny [z wyglądu chropowaty].

SZPACHLOWANY ELEMENT 

SZPACHLOWANY ELEMENT

Czy warto dopłacać do miernika GL-8s – w moim przekonaniu tak, ponieważ podstawowa odmiana GL-1 [120-130 zł] ma możliwość zbadania jedynie materiału metalowego, by móc sprawdzić również aluminium potrzebujemy dopłacić około 20-30 zł. Zarówno jeden jak i drugi spełnia dobrze swoją rolę, ale jeśli dość często zmieniamy samochody używane w moim przekonaniu warto zainwestować jeśli już nie w specjalistę moto-doradcę , to chociaż miernik z wyższej półki.

Szkoda, że jak na razie tylko w tym modelu producent zastosował ASYSTENTA czyli funkcję podpowiadającą (na wyświetlaczu LCD) czy lakier jest oryginalny, za gruby czy może jest szpachla. Zastosowanie i rozwiązanie techniczne tej funkcjonalności zostało zgłoszone do Urzędu Patentowego RP. A w moim przekonaniu przydałoby się szczególnie w tych podstawowych odmianach – zapewne jest to kwestia czasu.

To czego nie widać a o czym producent się szczyci : „Urządzenie oparte jest na nowoczesnym, szybkim procesorze. Do obliczeń grubości wykorzystano algorytmy aproksymacji trzeciego stopnia, co w połączeniu z kilkoma punktami kalibracyjnymi, pozwoliło uzyskać dokładniejsze rezultaty.”

Przyznam, że była to dla mnie papka marketingowa, ale po wyzerowaniu swojego starego miernika GL-1 i nowego GL-8s w autoryzowanej stacji blacharsko- lakierniczej Renault sprawdziliśmy na urządzeniu TE 1250-0.1 F [koszt zakupu urządzenia około 1550 zł] że różnica w pomiarze tego podstawowego wynosiła 20-25 mikrometrów , a w przypadku nowego było to mikrometrów w stosunku do bazowego TE.

Oczywiście do amatorskiego sprawdzania odchyły rzędu 5-10% względem pomiarów nie stanowią jakiegoś wielkiego grzechu, ale szczególnie to przydaje się w skrajnych próbach gdy „próba” jest na pograniczu lakieru fabrycznego i podwójnego lakierowania [wtedy też musimy poznać techniczną informację producenta jaka wartość lakieru została nałożona na element nowego auta]

SPECYFIKACJA : 

Podstawowe cechy przyrządu:
– sonda pomiarowa na przewodzie (ok. 80cm), z głowicą zawieszoną sprężyście;
– pomiar na blachach stalowych, stalowych ocynkowanych i aluminiowych;
– rozdzielczość pomiaru: 10 mikrometrów lub 1 mikrometr w zależności od ustawień – użytkownik ma możliwość zmiany rozdzielczości;
– zakres pomiaru (grubość lakieru): 0 mikrometr do 2000 mikrometr;
– funkcja ASYSTENT;
– funkcja HOLD;
– sygnalizacja dźwiękowa;
– kalibracja miernika – płytka do zerowania (kalibracji) jest w zestawie;
– podręczna trwała pamięć 200 pomiarów;
– podświetlanie wyświetlacza LCD;
– intuicyjna obsługa za pomocą 12-pozycyjnego MENU;
– automatyczne wyłączenie miernika po dłuższej bezczynności;
– zasilanie: dwie baterie alkaiczne R3 (AAA);
– klawiatura poliwęglanowa oparta na mikroprzełącznikach;
– miernik posiada znak CE;
– wysoka jakość urządzenia;
– gwarancja 24 miesięcy;
– produkt polski;
– 3 języki (polski, angielski, niemiecki);
– cena katalogowa 280zł brutto

moto-opinie.COM radzą : nie oszukujmy się nastały takie czasy, że przy zakupie albo bez fachowca (moto-doradcy), albo bez dobrego urządzenia do pomiaru się nie obejdzie, ponieważ najlepszy zarobek jest na autach powypadkowych, tzn uszkodzonych w momencie zakupu, a lśniących w momencie sprzedaży, gdzie handlarz jeszcze się zastanawia czy taniej będzie zrobić z tego „złomu” kombi czy sedana.

Oczywiście podstawowy miernik GL-1 [130 zł] w zupełności wystarczy, jednak jak coś polecałbym opcję rozszerzoną o aluminium dopłata niewielka [155-160 zł]. Jeżeli ktoś częściej zmienia samochód, warto jednak zainwestować i dołożyć dodatkowe złotówki i kupić taki jak testowy model GL-8s – proszę mi wierzyć sonda na kablu to duża wygoda, a ruchoma głowica od sondy nie wymaga od nas aż takiej precyzji przy dotykaniu badanego elementu jak to bywa w podstawowych odmianach mierników Prodig-Tech. Trudno w tym urządzeniu szukać wad! spełnia swoją rolę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *